www.exb.fora.pl

thomas

Pozwoliłem sobie założyć osobny temat do opisania tej wyprawy.
Wyprawy, która okazała się turystyczną przygodą mojego życia.

Jak wiecie, lubiłem sobie wyskoczyć na pierogi do Słowacji albo na rybkę nad morze. I wrócić tego samego dnia.
Jednak tym razem przeszedłem samego siebie. Szok

Postanowiłem wybrać się do Hiszpanii. Oczywiście hulajnogą !!!

Tak, tak skuterem o pojemności 250cm wybrałem się na półwysep Iberyjski.
Wbrew pozorom nie był to pomysł pozbawiony rozsądku Hyhy

W Hiszpanii byłem już trzykrotnie samochodem, więc mniej więcej wiedziałem czego mogę spodziewać się po drodze. A jeśli chodzi o jazdę na skuterze, to do tej pory nakręciłem już "kilka" kilometrów, co pozwoliło na zebranie sporego doświadczenia w trasie.
Pomysł na taką wyprawę powstał na początku tego sezonu. Jednak ostateczna decyzja zapadła po wyprawie do Świnoujścia, która była testem na moją zdolność do pokonywania dużego dystansu bez przerwy.
"Bez przerwy" to kluczowe stwierdzenie. A to dlatego, że postanowiłem dotrzeć na miejsce jadąc non stop, bez postoju na nocleg. W grę wchodziły tylko pit stopy na tankowanie i posiłki.
Tak więc przed sobą miałem około 2200 kilometrów do pokonania by dotrzeć ma miejsce.

A dlaczego Hiszpania?
Z dwóch powodów:
Pierwszy - to po prostu piękny kraj.
Drugi - aż tam wyemigrował mój brat (Reanimator)

To tyle słowem wstępu.
Będzie to relacja w odcinkach. Jest o czym pisać i za jednym podejściem nie jestem w stanie tego zrobić.
Wkrótce relacja z przygotowań i samej trasy Bełchatów - Lloret De Mar.

GPZ

jestem pod zajebistym wrażeniem Szok

gratulacje i czekam na relacje z wyprawy!

Pawka71

Thomas dobrze że 250 cm nie ma możliwości płynięcia przez Atlantyk bo byśmy Cię szukali np New Yersey
Ps ale pewnie byś dojechał
PEŁEN SZACUN

RaptoreQ

nie podpuszczaj go Tongue up (1)

Adrian

Wielki SZACUN! Z niecierpliwością czekamy na relację z wyprawy Happy

DZK

No to powiem Ci gościu że jesteś wielki przez bardzo duże W! Wink (1)

Powodzenia w dalszych wyprawach i oczywiście czekam na relację!

ciana

Heh, nie mam pytań Ok!

P.S. Nie to żebym Cię podpuszczał, a dojedziesz do Chin Very Happy

thomas

Oojjjj, z tym podpuszczaniem trzeba uważać.

Jeszcze coś mi się spodoba i będziecie mieli mnie na sumieniu.

Adi0707

Twoje posty czyta sie jak lekture wiec pewnie z dalsza relacja bedzie to samo : )
Zaskakujesz..

thomas

Ale do rzeczy.

Zacznę od przygotowań do wyjazdu.

Ze względu na spory dystans do pokonania należało przygotować się do drogi. Co prawda skuter kupiłem nowy, więc nie było tego zbyt dużo: wymiana oleju w silniku i przekładni, nowy filtr powietrza i wymiana tylnej opony. Stara guma po 17 tyś. nie wyglądała najlepiej i wolałem ruszyć w drogę na nowej ( Dunlop Scootline )

Zaopatrzyłem się jeszcze w komplet żarówek, zestaw podstawowych narzędzi i paczkę trytytek.
Na głowie zostało już tylko pakowanie. Udało się sporo gratów władować do bagażnika pod kanapą. Do kufra załadowałem zapas jedzenia i picia plus dodatkową odzież na trasę. W torbie turystycznej, która wylądowała na tylnej kanapie zmieściły się wszystkie potrzebne rzeczy na 10-cio dniowy pobyt w Hiszpanii.

Nawet mi to całkiem zgrabnie wyszło.

Tak przygotowany 17 sierpnia (wtorek) o godz. 14:00 ruszyłem w drogę.