Forum www.exb.fora.pl Strona Główna www.exb.fora.pl
EX Bełchatów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hiszpania zdobyta !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.exb.fora.pl Strona Główna -> USTAWKI, zloty, imprezy motocyklowe oraz inne wypady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thomas




Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Sob 22:28, 04 Wrz 2010    Temat postu:

W czasie drogi do Wrocławia zastanawiałem się czy przypadkiem czegoś nie zapomniałem i czy wszystko jest załatwione jak trzeba. I tak z małym mętlikiem w głowie dotarłem do miasta. Na słynnych wrocławskich dziurach miałem okazję przetestować mocowanie bagażu i stabilność stelaża pod kufer. Egzamin zdany na piątkę. Jeżeli tam się nic nie urwało, to już się raczej nigdy nie urwie.
A tak przy okazji wspomnę, że w centrum minąłem się z Danielem W.

Jednoślad pozwala przedzierać się przez miasto w dobrym tempie. Po dwudziestu kilku minutach byłem już na autostradzie do Jędrzychowic.
O ile do tej pory pogoda mi dopisywała, to za Wrocławiem na niebie zaczęło zbierać się coraz więcej chmur. Przed granicą zdążyło nawet nieco popadać. A to był dopiero początek. W okolicach Drezna rozpadało się na dobre.




Najgorsze, że towarzyszył temu mocny wiatr.
W pewnym momencie poczuełm jak tylna opona uślizguje się na wodzie doprowadzając mnie do stanu przedzawałowego. Stwierdziłem, że dalsza jazda jest zbyt ryzykowna. Całe szczęście pojawił się zjazd z autostrady na parking, gdzie postanowiłem przeczekać ten deszcz. Upchnąłem hulajnogę pod małym daszkiem, co nie zdało się na zbyt wiele. Wiatr rozwiewał krople deszczu na wszystkie strony.
Była już noc. Ciemno, zimno i do du... . Aby się rozgrzać zacząłem wyczyniać dziwne podskoki i wygibasy. Ten rąbnięty aerobic i herbata z termosu pozwoliły mi przetrwać mijające godziny.
Deszcz nawet na chwilę nie chciał odpuścić. Po czterech godzinach postoju stwierdziłem, że dalsze czekanie nie ma sensu. Minęło już pół nocy a ja cały czas tkwię w miejscu. Nie ma rady, trzeba jechać. Nogi owinąłem płaszczem przeciwdeszczowym i ruszyłem w drogę. Do rana deszcz w końcu zelżał, a po świcie były nawet chwile, kiedy nie padało. W tych warunkach dotarłem do granicy niemiecko-francuskiej (Mulhouse).






Ostatnio zmieniony przez thomas dnia Sob 21:48, 31 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Assmen




Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nienacka ;-p

PostWysłany: Nie 5:11, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Z góry przepraszam ze przerywam swietny wątek, ale kurde.. boje sie co by bylo jak by dać tobie GS Adventure Tongue out (1) ogolny poszan, ja nigdy nie mialem dosc kasy/odwagi by tak jezdzic choc poza kolanowaniem pojechac w pizdu to jest jedyne co mi daje radosc Happy 929 pięknie z sakwami wyglada, obladowane Tongue out (1)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ef4
Kawasaki Ninja ZX-6R



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kleszczów/ Bełchatów

PostWysłany: Nie 10:14, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Thomas czekamy na więcej Happy
respect
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thomas




Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Nie 22:43, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Pełen nadziei na lepszą pogodę wjechałem do Francji. Ale jak to mówią, nadzieja matką głupich. Deszcz nie dawał za wygraną i co jakiś czas przypominał o sobie.
I tak obserwując francuski krajobraz z bardzo drogiej autostrady zjechałem na kolejne tankowanie paliwa. Po zapłaceniu rachunku wsiadam na skuter, kluczyk w stacyjkę, włącznik zapłonu, złapanie klamki h-ca (tak trzeba w skuterze), przycisk startera i ... cisza. Co jest? Jeszcze raz. Kluczyk, zapłon, klamka, starter i ... cisza. No pięknie!
Miałem wrażenie, że na chwilę świat lekko zawirował. Do Hiszpanii ponad 800 km. a tu skuter strzelił focha. By nie blokować dystrybutora, zepchnąłem sprzęta na parking pod drzewo (oczywiście padało) i drapiąc się po łepetynie zastanawiałem się co robić. Po telefonicznych konsultacjach z bratem podejrzenia padły na przekaźnik rozrusznika i rozrusznik.
Podczas rozpakowywania i wstępnego demontażu skutera, całą sytuacją zainteresował się kierowca trajki. Okazał się nim sympatyczny Niemiec na emeryturze, który razem z żoną zwiedzał Francję. Z pełnym zaangażowaniem pomógł wymontować rozrusznik z maszyny. Emerytowana para ruszyła w drogę a ja zabrałem się sprawdzenie rozrusznika. Szczotki i komutator wyglądały jak trzeba, brak śladów przepalenia. Jednak po złożeniu do kupy nadal nic.
Moje kolejne telefoniczne konsultacje z bratem usłyszał polski kierowca Tira, który słysząc o problemach, zaoferował pomoc. Miał na imię Krzysiek i czekał na rozładunek naczepy.
Wspólnie zaczęliśmy szukać usterki. Rozrusznik ponownie trafił pod lupę razem z przekaźnikiem. Po spięciu rozrusznika bezpośrednio z akumulatorem okazało się, że kręci jak trzeba! To już postęp. Czyli coś z kablami. Metodą prób i błędów doszliśmy, że nie ma masy na korpusie silnika. I tak trafiliśmy na przerwany kabel. Dodam, że instalacja w skuterze jest rozbudowana. Silnik jest wyposażony we wtrysk paliwa, co przekłada się na plątaninę kabli i czujników.
Chwila w której zagadał silnik była niezapomniana! Znów byłem w grze.
Bez pomocy Krzyśka i konsultacji z bratem cała operacja trwała by znacznie dłużej. Wielkie Dzięki !
I tak ten niezaplanowany postój trwał prawie cztery godziny. Kolejna obsuwa w pierwotnym harmonogramie. Zgodnie z planem powinienem teraz dojeżdżać do granicy francusko-hiszpańskiej. A w rzeczywistości do mety pozostało 800 km. Czyli kolejna noc w trasie. Przez chwilę zastanawiałem się czy nie szukać motelu na nocleg. Całe szczęście pogoda zaczęła się poprawiać i postanowiłem jechać dalej. Za Lionem zniknęły ostatnie chmury a temperatura powietrza odczuwalnie poszła w górę.
Przejechane kilometry i czas spędzony w drodze, zmusiły mnie do dłuższego postoju w nocy. Korzystając z ławki na parkingu zdrzemnąłem się godzinkę. Sen krótki ale pozwolił na poprawę samopoczucia i dalszą jazdę. Gdy nastał świt byłem już niedaleko Hiszpanii.
W Lloret De Mar zameldowałem się 19 sierpnia (czwartek) o godz. 11:00.






Pokonałem 2216 km.

W trasie spędziłem 41 godz.

Niezapomniane przeżycie.

A to był dopiero początek urlopu.

O tym co się działo w Lloret napiszę w następnym odcinku. Będzie więcej fotek. W drodze do Hiszpanii zrobiłem mało zdjęć ze względu na deszcz.


Ostatnio zmieniony przez thomas dnia Sob 21:55, 31 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majkel_g




Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 0:04, 06 Wrz 2010    Temat postu:

brak mi słów !!! Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rataj-x
Suzuki GSX-R 1000 K3



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z ZADUPIA :D

PostWysłany: Pon 10:41, 06 Wrz 2010    Temat postu:

niezle kiedys trzeba taki co zrobic najlepiej na spontana Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leyek




Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Drużbice/Bełchatów

PostWysłany: Pon 13:00, 06 Wrz 2010    Temat postu:

No ja na spontana pojechałem do Zakopanego ale to jest 350km a nie 2000coś...

Respect:]

Znam ludzi którzy na MZtkach robili wycieczki do Rumuni , Węgier itd:]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marys311
Yamaha YZF-R6



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Pon 13:57, 06 Wrz 2010    Temat postu:

Szacun! Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki relacji z wyprawy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
keizel
Yamaha YZF-R6



Dołączył: 12 Lip 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Pon 15:51, 06 Wrz 2010    Temat postu:

Twoja przygode czyta sie jak ksiazke przygodowa.... Po-prostu pełen respekt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RaptoreQ
Kawasaki Z1000SX



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów / Okrzei

PostWysłany: Pon 16:45, 06 Wrz 2010    Temat postu:

miałem to samo pisać, tyle ze takie ksiązki to jeszcze bym czytał a nie jakieś Potopy
również czekam na więcej Wink (1)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.exb.fora.pl Strona Główna -> USTAWKI, zloty, imprezy motocyklowe oraz inne wypady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin